” – Ale ja nie chciałabym mieć do czynienia z wariatami – rzekła Alicja.
– O, na to nie ma już rady – odparł Kot. – Wszyscy mamy tutaj bzika. Ja mam bzika, ty masz bzika.
– Skąd może pan wiedzieć, że ja mam bzika? – zapytała Alicja.
– Musisz mieć. Inaczej nie przyszłabyś tutaj.” Lewis Carroll
Ja mam bzika bo pokochałam całą tą stylizację i tą parę. Była Alicja która pokochała kapelusznika, był suseł, królowa kier i oczywiście królik którego przyłapałam na paleniu papierosa. Basia i Cedric, to jest ta niesamowita para.
Przepiękna i magiczna uroczystość która odbyła się w Starej Oranżerii. Uwielbiam takie pary które tworzą swoją bajkę i zapraszają do niej innych. Byłam przeszczęśliwa że mogłam tam z nimi być.
Umieściłam wiele zdjęć detali bo wprost nie mogłam się oprzeć. Wszystko zostało zrobione ręcznie przez Basię i jej bliskich (również tort!).
Zapraszam!
Ewa
ile pracy! ile kolorów. Pięknie!
mnie najbardziej zachwyciła ta malutka centymetrowa filiżanka z tyci ciasteczkkiem, cudo 🙂
Niesamowity ten slub, ale chyba nie kościelny 😉
Aga masz rację, to była ceremonia humanistyczna – świadkowa i świadek przeczytali historię poznania się pary a później Basia i Cedric złożyli sobie napisaną samemu przysięgę, było to bardzo wzruszające 🙂
Wspaniałe wesele! 🙂
Co za fantazja! Oby jak najwięcej takich „zbzikowanych” Par!
Wow, rzeczywiście mocno odjechana para. Świetnie udało Ci się to uchwycić!