Marzenia. Marzycie o czymś? Na pewno tak, czasami pewnie tylko się nie przyznajecie do tych marzeń. Czasami może się ich boicie – bo tak marzeń można się bać, jesli oznaczają zmianę, wysiłek włożony w realizację, wyjście ze strefy komfortu. Niedawno obchodziłam urodziny i od tego czasu po głowie mi chodzi „czy zrobiłaś wszystko by swoje marzenia zrealizować?” i wiecie co – wychodzi na to że nie. Zaniedbałam sporo spraw, oczywiście w tym samym czasie zrealizowałam inne marzenia i cele ale chcę wrócić na tą bardziej kreatywną ścieżkę. Na tą przynoszącą radość i spełnienie.

Czy są to poważne marzenia? Nie tylko, są to drobiazgi – jak hulajnoga 🙂 jak piękna fioletowa suknia, jak częstsze fotografowanie tego co się chce a nie co się musi.

O fioletowej sukni marzyłam od dawna i w końcu kupiłam 30 metrów tiulu i ja zrobiłam w ciągu jednego popołudnia 😉 I mam, sama jej nie włożę ale nie o tym marzyłam, chciałam ją po prostu mieć i wykorzystywać do zdjęć 🙂

 

makijaż: Anna Gostkiewicz

miejsce: Stara Oranżeria

zdjęcia_slubne ewa_lena_brzozowska portret_pann_młodej